Wiele wskazuje, że na chwilę obecną epidemia COVID-19 zaczyna wchodzić w stan wygaszania. Jej skutki będą jednak długo odczuwalne. Natura tego zagrożenia, z którym przyszło nam się zmierzyć pierwszy raz, popchnęła zarządzających biznesem na nieznane wody. Wyzwanie, jakim była – w wielu przypadkach nadal jest – praca zdalna całego albo większości zespołu, to doświadczenie, z którym trzeba było się zmierzyć w bardzo krótkim czasie. Co się zmieni po pandemii?

Jak wynika z globalnego badania Gartnera przeprowadzonego wśród 800 prowadzących działy HR w związku z pandemią pracę zdalną zleciło swoim pracownikom 88% firm na świecie. Pracodawcy starali się wykorzystywać w jak największym stopniu techniczne możliwości wykonywania obowiązków służbowych na odległość, by minimalizować konieczność zwolnień pracowników.

Praca zdalna stała się codziennością również na polskim rynku. Jak wynika z ankiety Konfederacji Lewiatan, przeprowadzonej wśród 210 przedsiębiorstw zatrudniających w sumie 110 tys. osób, na wdrożenie pracy zdalnej w związku z zagrożeniem koronawirusem zdecydowało się 88% z nich.

Szybka nauka

Wszystkie organizacje wykorzystały też istniejącą sytuację do uczenia się funkcjonowania w nowych warunkach i zarządzania zespołami pracowników zdalnych. Jednym z najważniejszych wyzwań jest zapewnienie odpowiedniej efektywności pracy wirtualnych zespołów. Zdobyte w tym okresie doświadczenia poskutkują, jak przewidują eksperci, zwiększeniem w przyszłości skali działania przedsiębiorstw w oparciu o pracę na odległość. Skutkiem takiego podejścia do biznesu jest zwiększone zapotrzebowanie na takie rozwiązania, jakie już na długo przed wybuchem epidemii wdrażała na polskim rynku firma Ebi 24. Elektroniczny obieg dokumentów, e-archiwum czy zdalna koordynacja i nadzór nad e-fakturami długo mogło wydawać się niekoniecznie niezbędnym narzędziem w prowadzeniu firmy. Co z tego, że ułatwia pracę a i generuje mniejsze koszty, skoro przez tyle lat przyzwyczailiśmy się do biurowej pracy z papierową dokumentacją…

Nagle okazało się, że takie rozwiązanie, gdy nie ma możliwości sięgnięcia po kolejny segregator, jest bardzo przydatne. Biznes działa, nawet w nietypowych warunkach, umowy trzeba podpisywać i wysyłać. Kurierem? Pocztą? Można, ale budzi pewne zastrzeżenia. A można to zrobić od razu rysikiem z Ebi Sign i od razu ją przesłać do kontrahenta.

Możliwość – codzienność

Tak, teraz to już nie tylko efektywny dodatek w prowadzeniu firmy. Takie rozwiązania sprawdzają się w tak ekstremalnych warunkach, z jakimi borykamy się od ponad 2 miesięcy. I warto się ich trzymać. Nie tylko ułatwiają pracę. Czasem po prostu ją umożliwiają. To co wcześniej dla pracodawców i pracowników było jedynie możliwością, po ustąpieniu pandemii może stać się codziennością. Tym bardziej, że powołując się na badania Gartner, aż jedna trzecia pracowników może już nie wrócić do pracy w biurach. Będzie wykonywać swoje zadania zdalnie korzystając z możliwości oferowanych przez nowoczesne technologie. Warto tylko na koniec dodać, że przed pandemią pracowało tak tylko około 5% zatrudnionych.